Fotograficzna sesja ślubna w lesie to pomysł, który zrodził mi się w głowie podczas poszukiwania naturalnego miejsca na plener zdjęciowy z Anną i Sławomirem. To, co lubię podczas takich leśnych plenerów, to to, że jesteśmy wtedy sami. Nikt na Was nie patrzy, możecie zająć się sobą, a ja, jako fotograf chcę w tym czasie uwiecznić Waszą miłość na zdjęciach. W lesie panuje niezwykła atmosfera. Jest spokojnie i klimatycznie. Kto by pomyślał, że drzewa potrafią stworzyć takie niesamowite doznania.
- Zobacz więcej miejsc na sesje ślubne, do których warto się wybrać z Nowego Sącza,
- Tutaj dowiesz się, jak zorganizować sesję ślubną i ile ona kosztuje,
- Sprawdź, co warto wiedzieć podczas organizacji sesji narzeczeńskiej,
- 20 pytań, które warto zadać fotografowi ślubnemu.


Sesja ślubna w lesie wśród drzew jest pełna uczuć i czułych gestów
Uwielbiam sesje ślubne w lesie, ponieważ są one pełne uczuć i czułych gestów. Nie potrzebujemy wtedy słońca, idealnej pogody czy najlepszych warunków. Drzewa nadają zdjęciom wyjątkowego klimatu, a Ani i Sławkowi dały możliwość otworzenia się przed sobą. Nie ważne, czy szukasz takiego ciekawego miejsca na sesję leśną niedaleko Nowego Sącza, Krakowa, czy Warszawy. Wtedy nawet plener ślubny w deszczu może okazać się cudowny.
Wystarczy kawałek lasu, aby zapisać piękne kadry i stworzyć wyjątkową pamiątkę w postaci zdjęć dwójce zakochanych ludzi. Jeśli będziecie kiedyś spacerować po leśnej ścieżce, to zatrzymajcie się na chwilę i wsłuchajcie w otaczającą Was przyrodę.






Leśne zdjęcia w towarzystwie formacji skalnej – Kamienie Brodzińskiego niedaleko Lipnicy
Aby dodać sesji ślubnej w lesie jeszcze piękniejszego klimatu, warto wybrać takie miejsce, w którym znajduje się kilka skałek. Niedaleko hotelu i gospody Pod Kamieniem w Lipnicy Górnej, mieści się formacja skalna Kamienie Brodzińskiego. Od parkingu przy restauracji dojście do nich zajmuje około 20 minut. Co najważniejsze, od samego początku wchodzi się do lasu i spaceruje wśród drzew i pięknej przyrody. Sesja ślubna na Kamieniach Brodzińskiego dopełniła nasze wspólne spotkanie z Anną i Sławomirem. Było ciepło, ponieważ mieliśmy lato. Wszędzie dokoła mieniły się zielone kolory, a oni byli kilka dni po swoim ślubie i wypowiedzianych do siebie najważniejszych słowach.

