Iwona + Hubert | Sesja ślubna w Gliczarowie Górnym i Polanie Głodówka

Pobudka 2:00. Z Iwoną i Hubertem spotkaliśmy się w Łącku o 3:30 i dalej razem pojechaliśmy jednym samochodem. Wspólnie wybraliśmy Gliczarów Górny, jednak jak dotarliśmy na miejsce, to nie widzieliśmy nic innego tylko mgłę. 

Jak przygotować się do sesji ślubnej?

Są różne możliwości. Jedni przygotowują się w domu inni dopiero na miejscu. To wszystko zależy od tego, jak długa trasa nas dzieli od miejsca, gdzie będziemy fotografować Was na plenerze ślubnym. Nowożeńcy zaczęli się przygotowywać do sesji zaraz po przyjeździe. Na spokojnie Pan Młody dopinał subtelnie guziczki przy sukni, a Pani Młoda z wielką czułością zapinała muchę swojemu ukochanemu. Przespacerowaliśmy się kilkaset metrów, lecz dużej poprawy nie było. W oddali szczyty Tatr zaczynały być widoczne, jednak słońce nie mogło przebić się przez gęste chmury.

Godzinne oczekiwanie przyniosło małą poprawę pogody, bo coś było widać, jednak nie tego oczekiwaliśmy. Zrobiliśmy kilka ujęć na rozgrzanie się i okazały się bardzo trafne. Warto z takich warunków korzystać.

Polana Głodówka na sesję ślubną to był strzał w 10!

Nam zależało jeszcze na widokach na tatrzańskie szczyty. Wsiedliśmy w samochód i przejechaliśmy na Głodówkę, gdzie na polanie były idealne warunki. Mgła się rozeszła, a naszym oczom ukazał się piękny łańcuch Tatr. Bardzo ciekawego klimatu nadał jesienny kolor suchej łąki.

Iwona i Hubert wyglądali cudownie. Mieli siebie i z tego korzystali. Nie brakowało namiętności, pocałunków, buziaków i subtelnej bliskości. Ich miłość jest wyjątkowa!

Zdjęcia portretowe na sesji ślubnej pod Tatrami

Takie zdjęcia od jakiegoś czasu prooponuję Nowożeńcom. A wiecie dlaczego? Warto mieć takie ujęcia w swoim reportażu. Często się zdarza, że bardziej naturalne kadry trafiają na rozkładówkę fotoalbumu.

Sesja ślubna pod Tatrami

Można by się było zastanawiać czy warto, gdzieś jechać dalej czy jednak zostać na miejscu i tutaj uchwycić kadry sesji w plenerze. My zachęcamy jednak do przemieszczania się. A dlaczego? Będąc podróżnikami, uwielbiamy pokazywać Wam piękno zakątków naszego kraju. Jeszcze nie mieliśmy okazji, abyście nas zabrali za granicę, lecz wiem, że to jest tylko kwestia czasu. Wspólnie poznajemy ciekawe miejsca. Czasem polecamy Wam znane nam miejsca, czasem dobieramy nowe, które tylko zachwyciły nas zdjęciami w Internecie. Ostatecznie będąc tam z Wami to Wy i wasze uczucia zapisują to miejsce pozytywniej, niż bylibyśmy tam z Mateuszem w podróży. Sesja ślubna pod Tatrami zawsze jest wyjątkowa.