Sesja zaręczynowa w górach z Justyną i Dominikiem

Sesja zaręczynowa podczas wyjścia w góry, to cudowne i wyjątkowe przeżycie, które udało się zorganizować wraz z Dominikiem. Dla Justyny miała to być całkowita niespodzianka. Do ostatnich chwil nie spodziewała się zaręczyn, a te wzbudziły naturalne emocje podczas oświadczyn. Do tej pory to wydarzenie chwyta mnie za serce. Poznajcie historię tego planowanego dnia z niespodzianką.

Przygotowania do sesji zaręczynowej

Dominik pisał do nas kilka tygodni wcześniej. Był pewny, że chce mieć na pamiątkę zdjęcia z oświadczyn i zaręczyn. Od razu się zgodziliśmy i ucieszyliśmy, że możemy uczestniczyć w „konspiracji zaręczynowej”. Z mężem ustaliłam, że jeszcze nagramy film z tego wydarzenia. Miejsce na oświadczyny było nam oczywiste. Musiało to być w górach, bo Justyna i Dominik są bardzo zakochani w górskich wycieczkach. Mieliśmy łatwiej zorganizować sesję zaręczynową, bo jesteśmy z nimi znajomymi od 2017 roku i kilka razy byliśmy już razem w górach. Jednak mimo wszystko 5-kilometrowa trasa to moc emocji w każdej wędrującej osobie. Tylko Justyna o niczym nie wiedziała, bo oświadczyny i sesja zaręczynowa były dla niej szczególną niespodzianką.

Zimowa sesja zaręczynowa w górach

Okoliczności zaręczyn były wspaniałe. Dzień 12.02 to ważna dla nich data. Ich oficjalny związek zaczęli tworzyć 5 lat temu. Zakochani, cały piątkowy dzień i weekend walentynkowy mieli wypełniony planami. Przyjechali w nasze rejony ponad 180 kilometrów już dzień wcześniej. Od samego piątkowego poranka wybraliśmy się z nimi na wycieczkę w Beskid Sądecki. Z punktu widzenia Justyny, miało to być normalne wyjście w góry ze znajomymi. Dominik na piątkowe przedpołudnie miał konkretny plan.

Gdzie najlepiej się zaręczyć?

Dominik jest zakochany w Beskidzie Niskim. Pierwszy plan na wycieczkę był właśnie tam. Tereny Jaślisk, to pierwsze ustalenia. Jednak z racji warunków, które panowały, czyli bardzo zaśnieżonych szlaków, niskich temperatur i wietrznych dni, plany bliżej tego terminu się zmieniały. Braliśmy wszyscy pod uwagę Gorce i szczyt Lubania z wieżą widokową, jednak decyzja została podjęta i wybraliśmy Beskid Sądecki i wędrówkę do Bacówki nad Wierchomlą. Był to strzał w 10, bo było bardzo zimno, a zakochani mogli troszkę odpocząć w schronisku.

Sesja zaręczynowa – czy zostaniesz moją żoną?

Pogawędce nie było końca. Dominik już nie mógł się doczekać, aż zada to jedno z najważniejszych pytań: „Czy zostaniesz moją żoną”? W bardzo radosnych nastrojach opuściliśmy schronisko. Pierwsza szła, śmiejąca się w głos Justyna. Za nią stawiał kroki Dominik. Już wcześniej w budynku po kryjomu wyciągał z plecaka pudełko z pierścionkiem zaręczynowym, a później z głębokiej kieszonki kurtki. Szli za sobą, bo była tylko wydeptana wąska ścieżka. Nagle Dominik zawołał ukochaną. Ona się obróciła, a on ukląkł na kolano. Justyna była całkowicie zaskoczona. Oświadczyny zostały przez ukochaną przyjęte. Ten moment był cudowny i wspaniały! Niespodzianka była niezwykła.

Zrobiliśmy sesję narzeczeńską kilka chwil po sesji zaręczynowej

Odetchnęliśmy z ulgą. Wspaniale było trzymać wszystko w tajemnicy. Teraz mogliśmy się cieszyć ich szczęściem i pochłaniać od nich radość z tego wydarzenia. Jest to przecudne uczucie. W drodze powrotnej zdecydowaliśmy, aby wykonać sesję narzeczeńską. A jeśli Ty planujesz sesję narzeczeńską, to zapraszamy do naszego poradnika – sesja narzeczeńska.

sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa
sesja zaręczynowa