
Karolina & Wojciech | Dom Weselny Zacisze w Gnojniku
Ceremonia zaślubin: Kościół parafialny św. Prokopa Opata w Jadownikach
Wesele: Dom Weselny „Zacisze” w Gnojniku
Zespół: Zespół „Babiorze” z Limanowej
Samochód ślubny: Odkryj Auto – wypożyczalnia samochodów
Uwielbiamy zaczynać reportaż od przygotowań u Państwa Młodych. U Karoliny, jak i u Wojciecha wszystko było idealnie przygotowane. Czekali tylko na nasz przyjazd.
























W tym ważnym momencie nasza Para mogła liczyć na pomoc świadków. Swoje zadanie wykonali bardzo dobrze. Byli na czas, jeszcze za nim my dotarliśmy na miejsce. Co rzadko się zdarza, czapki z głów!

Dla większości przygotowania są bardzo emocjonujące. Czasem wszyscy domownicy chcą w nich uczestniczyć. A jak odbiera to domowy przyjaciel Pana Młodego?








Następnie przyjechał Zespół Babiorze z Limanowej, którzy rozpoczęli grać u Wojtka. Zaproszonym gościom leciał wesoło czas i chcieli słuchać ich bez końca.




Nie udało nam się przejechać w wyznaczonym czasie do domu Pani Młodej, a to za sprawą bramy strażackiej zorganizowanej przez kolegów druhów z OSP Łysa Góra.








Po przyjeździe nie zabrakło uśmiechu na twarzy Karoliny, pomimo tego, że czekała gotowa w sukni ślubnej na niego przecież kilkadziesiąt minut. Wojciech do niej podszedł i mocno się przywitali. Wymienili swoje bukiety, będąc jeszcze przed domem, a następnie przywitali rodziców.




Spis treści
Błogosławieństwo przez rodziców w domu
Błogosławieństwo jest bardzo emocjonujące, zwłaszcza dla rodziców. W końcu jest to zamknięcie jakiegoś etapu i rozpoczęcie nowego, jego dziecka, a oni błogosławią im na wybranej, nowej drodze życia. Na ten ważny moment zapraszani są czasem dziadkowie lub babcie oraz chrzestni rodzice. Często się zdarza, że ktoś uroni łezkę. To jest miłość do Pary Młodej. To jest piękne!




Zdjęcia rodzinne w domu w dniu ślubu
Karolina i Wojciech znaleźli chwilę czasu na to, aby zrobić im pamiątkowe zdjęcia z gośćmi w domu. Mieliśmy chwilę czasu po błogosławieństwie, więc wykorzystaliśmy na uwiecznienie kilku chwil z bliskimi, którzy aktualnie byli w pobliżu. Udało nam się zarejestrować przede wszystkim synka, którego mocno kochają, ale też rodziców, świadków.





Bardzo często zdarza się, że na chodniku przy drodze, którą pokonujemy do kościoła, stoją osoby i przyglądają się całej sytuacji. One robią to co wesele. Może to ich tradycja? Na pewno sprawia im to radość, widząc tę niecodzienną sytuację. Pięknie przyozdobiony samochód ślubny z Parą Młodą i innymi samochodami, zmierzają w kierunku kościoła. Tutaj padły z ich strony pytania: „A kto to się żeni? A od kogo oni są?”







Przy kościele przed ceremonią ślubną Państwo Młodzi słyszą dużo pięknych i ciepłych słów. Składane są życzenia, ale też pochwały odnośnie ubioru: „Piękna suknia, super garnitur”.

Ślub w kościele parafialnym św. Prokopa Opata w Jadownikach
Karolina i Wojciech zdecydowali się na ślub w przepięknym kościele. Mają to szczęście, że dla jednego z nich to jest kościół parafialny. Dziękujemy, że nie wybraliście innego. Ten obiekt to perła, która należy do najwspanialszych zabytków architektury neogotyckiej w naszym województwie! Ślub w Jadownikach to po prostu marzenie! Końcówka listopada, pogoda wymarzona. Ciepło i słonecznie.




Zaproszeni goście wchodzą do kościoła i oczekują na oficjalne wejście Pary Młodej. Tym razem nasi bohaterowie wchodzą razem.



W kościele przez okna wpadało słońce, nadając świątyni blasku. Niepowtarzalny klimat przy neogotyckim wystroju wnętrza ze subtelnie dobranymi dodatkami ślubnymi. A Oni – piękni – razem przez środek dumnie wchodzą po dywanie.
Karolino i Wojciechu wyglądaliście bosko!















Przysięga na ślubie kolejnym emocjonującym momentem
Wypowiadali piękne słowa przysięgi małżeńskiej w blasku padającego na nich słońca i nakładali sobie obrączki przy wzruszeniu swoich zaproszonych gości.


To jest ten moment, kiedy kochana mamusia słyszy słowa przysięgi małżeńskiej swojej kochanej małej córeczki do wybranka swojego serca. Tak, Pani Młoda jest dorosła, ale dla mamusi zawsze będzie jej małym dzieckiem, którą nosiła pod sercem, a później tuliła i śpiewała kołysanki. Wiem to po sobie. Mamy z Mateuszem córeczkę. Ona ma zaledwie dwa latka, ale tych momentów się nie zapomina. Mam to szczęście, że ja nadal mogę jej śpiewać kołysanki do snu.








Emocje o silnym zabarwieniu
Długo wyczekiwany moment w życiu kobiety. To my przede wszystkim chcemy, żeby ten dzień ślubu był najpiękniejszy. Dążymy do tego w okresie przygotowań do niego. W większości jest wyjątkowy i magiczny! Co teraz myślą Państwo Młodzi w kilka sekund po założeniu obrączek? Są szczęśliwi. Stali się jednością.
































Przyjęcie weselne w Domu Weselnym „Zacisze” w Gnojniku
Para Młoda wraz z gośćmi po zaślubinach udali się do Domu Weselnego „Zacisze” w Gnojniku, aby uczcić to wyjątkowe wydarzenie. Tam czekali na nich rodzice, aby przywitać ich chlebem i solą.


W blasku zachodzącego słońca spożywali kawałki chlebka, ale kieliszki z szampana rozbijali już po zachodzie słońca. Szkło się rozbiło na wiele kawałków. To na szczęście!













W ten czas wielu gości krzyczy: „Gorzko, gorzko”. Pojawiają się brawa za odwagę? Pocałunków nowożeńców w dniu ślubu nigdy dość. Goście weselni zawsze o to dbają przy wznoszonych toastach.




Po złożonych serdecznych życzeniach zaproszonych gości dla Młodej Pary, bohaterowie dnia zatańczyli swój pierwszy taniec na sali weselnej w Domu Weselnym Zacisze. Nie brakowało im radosnych uśmiechów, blasku w oku i romantyczności tańcząc do piosenki „A Ty Bądź” zespołu Luka Rosi (cover by The Dziemians).








Zabawa przy Zespole „Babiorze” z Limanowej
Karolina i Wojciech zdecydowali się wybrać Zespół „Babiorze” z Limanowej, aby towarzyszyli im od początku do końca dnia. To właśnie oni przygrywali przy domach, błogosławieństwie rodziców, kościele i przy wejściu na sali, a tam do samego rana uświetniali imprezę. Zaproszeni goście tańczyli do różnych hitów zagranicznych i polskich, ale też do utworów biesiadnych i muzyki tradycyjnej.



Weselny tort Państwo Młodzi rozkroili na środku sali przy czerwonym napisie „love”. Nie mogło zabraknąć karmienia się nim oraz śpiewu ze strony gości „gorzko, gorzko”.













Niespodzianka na weselu
Wielką niespodziankę Parze Młodej sprawił im ich chrześniak, który zaśpiewał specjalnie dla nich polski hit disco – polo „Przez twe oczy zielone” Zenona Martyniuka. Publiczność nie mogła przestać bić brawo dla odważnego chłopca.





















Reportaż ślubny zakończyliśmy miłym akcentem, oczepinami. Pani Młoda zdecydowała się rzucać bukietem ślubnym, a Pan Młody muchą ślubną. Zabawą weselną była „Familiada”, którą widzieliśmy pierwszy raz.








Plener ślubny przy Zamku w Wiśniczu
Moja miła Para zdecydowała się na plener w wyjątkowym miejscu, przy zamku w Wiśniczu. Jako fotograf ślubny z okolic Brzeska w Małopolsce bardzo dobrze znam to miejsce. Byłam tutaj podczas podróży, zwiedzając Polskę. Bardzo spodobało mi się to miejsce, ale podczas pleneru dostrzegłam wiele zalet. To dzięki Wam i Waszej historii, jaką tworzę, odwiedzane miejsca jest wyjątkowe. Dotarliśmy tam w okolicy godzin południowych i zakupiliśmy bilety wstępu. Rozpoczęliśmy sesję od wejścia przez schody do drzwi głównych.
















Uczucia zamknięte w fotografii pozostaną żywe do końca życia
Karolina i Wojciech nie potrzebowali ode mnie żadnych wskazówek. Działaliśmy na sesji ślubnej spontanicznie, a emocje i uczucie, jakie mogłam zapisać w kadrach, pozostaną z nimi i w mojej pamięci na długo.
















Delikatność Wojciecha w stosunku do Karoliny, miłość i romantyczność, jaka pomiędzy nimi występuje, jest cudowna. Oni są po prostu w sobie zakochani po uszy!























